Kolejny z dodatków poświęconych Wspaniałym Fasadom wprowadza dwa duże moduły wzbogacające rozgrywkę oraz nowe, bardziej wymagające karty celów grupowych. Jeżeli podstawową Sagradę macie ograną wzdłuż i wszerz to „Życie” zdecydowanie pozwala tchnąć w grę drugie… życie ;-)
Wiosną tego roku FoxGames wprowadziło do sprzedaży pierwszy z trzech dodatków do „Sagrady”. „Pasja” ogromnie spodobała mi się ze względu na szałowe, brokatowe kości oraz całkiem ciekawe moduły delikatnie urozmaicające grę. „Życie” jest równie kompaktowym rozszerzeniem, które także możecie zarówno ogrywać indywidualnie z podstawką, jak i łączyć ze wszystkimi wydanymi do tej pory dodatkami – również z „Jeszcze więcej szkła”, czyli opcją gry dla 5-6 osób. Nowość sprawia jednak wrażenie kierowanej do bardziej zaawansowanych graczy, którzy oczekują od rozgrywki większego poziomu trudności.
Sagrada: Życie – Wymagające cele grupowe
Podstawowe cele z „Sagrady” dobrze znamy. Trzeba mieć wyjątkowego pecha, by nie zgarnąć choćby za każdy z nich przynajmniej minimalnej liczby punktów. Dodatki wprowadzały już swoje kombinacje, ale żadne z nich nie były tak hardkorowe, jak cele grupowe z „Życia”. Co powiecie na punkty za kostki dopasowane kolorem i wartością do tych z toru rundy? Albo za kolumny z powtarzającym się wzorem? A może tak punkciki za rząd z najniższą wartością? Bo ja powiedziałam – WOW! Trzeba się tu mocno nagimnastykować, by udało się wyciągnąć z tych celów w ogóle jakiekolwiek punkty. To dobre rozszerzenie, dla tych, którzy chcą błyskawicznie odświeżyć sobie rozgrywkę i nie chcą wprowadzać na razie bardziej skomplikowanych modułów. Oczywiście, tradycyjnie mamy też do dyspozycji parę nowych wzorów witraży i karty narzędzi.
Sagrada: Życie – Moduł czeladników
Mega fajny moduł! By z niego skorzystać należy wybrać nowe karty witraży, które poza tradycyjnymi symbolami wprowadzają rozetę (opcjonalnie możecie na starych witrażach sobie ów symbol dorysować na pustych polach). Możemy na niej postawić obojętnie jaką kość (wiadomo, z zachowaniem normalnych zasad) i jeżeli to uczynimy, dobieramy 2 karty w ciemno ze stosu kart czeladników z czego 1 zachowujemy, a jedną odrzucamy lub dobieramy jawną, ostatnio odrzuconą kartę czeladnika.
Gdy taką kartę już pozyskamy, możemy ją aktywować w określonym momencie gry np. w trakcie swojej tury lub na koniec rundy. Są to zdolności, które pozwalają nam np. na manipulowanie kośćmi, pozyskanie dodatkowych znaczników uznania czy punktowanie za niestandardowe rzeczy np. za puste miejsca w witrażu. Nie zawsze zdążymy z tych bonusów skorzystać bo np. cóż nam po punktach za znaczniki uznania jak się z nich wypstrykamy, ale jakby nie patrzeć – dają nam jakieś opcje i dobrane odpowiednio wcześnie mogą nawet pozwolić uzyskać przewagę nad rywalami.
Ten moduł nie wymaga od graczy dużego obycia z grą. Daje po prostu więcej możliwości, trochę jak moduł Inspiracji z „Pasji”. Ja wybieram go do gry wtedy, gdy nie mam ochoty na jakieś intensywne móżdżenie.
Sagrada: Życie – Moduł mistrzowski
Na koniec zostawiłam najlepszy i jednocześnie najbardziej wymagający z modułów (co zresztą sugeruje też jego nazwa). Wprowadza on do gry pomarańczowe kości pozbawione oczek. Znajdują się na nich strzałki i symbole. Na początku gry kości te leżą na specjalnej planszetce – każda z nich w kolumnie, do której przyporządkowana jest wartość i kolor. Aby pozyskać pomarańczową kość musimy w trakcie swojej tury oddać kość z puli wyboru, która będzie odpowiadała owej wartości lub kolorowi. Czyli swoją kość stawiamy na planszetce mistrzowskiej, zabieramy pomarańczową kość z kolumny i umieszczamy ją w swoim witrażu.
No ale właśnie. Po co i w jaki sposób? Taka kość może być umiejscowiona na dowolnym pustym polu lub wartości. Jej symbol pokazuje wymagania, które jeżeli spełnimy, to otrzymamy dodatkowe 5 punktów na koniec gry. Na przykład kości ze strzałkami wskazują w witrażu te kości, które muszą mieć ten sam kolor lub tę samą wartość. Jeżeli do końca gry ni spełnimy tych warunków – za każdą niezrealizowaną pomarańczową kość dostaniemy minus 2 punkty. Ha! Jest ryzyko, jest zabawa!
Pobranie pomarańczowej kości jest opłacalne i jeżeli dobrze rozplanujemy ruch i dopisze nam szczęście, to będziemy w stanie umieścić w swoim witrażu nawet kilka takich kości. Możemy je sobie obracać, by dopasować strzałki do naszego witraża (wiadomo, nie zmieniamy wtedy ścianki), ale pamiętając o tym, że jeżeli strzałki wskażą nam krawędź ramy, to będzie to traktowane jak niewykonane zadanie. Nie jest to zatem proste i wymaga dobrego zgrania w czasie. Najlepiej pobierać takie kości dopiero w momencie, gdy mamy gwarancję, że uda nam się spełnić zadanie – choć, jak to w „Sagradzie” bywa, nieczęsto możemy być tu czegokolwiek pewni ;-).
Dla mnie ten moduł wprowadza zabawę na nowy, bardziej finezyjny poziom. Wymaga on dobrego obycia z grą, umiejętności przewidywania czy też rozeznania stopnia ryzyka oraz większej uwagi. Nie gmatwa on zasad, ale na pewno lekko spowalnia tempo, bo gracze co ruch zastanawiają się, czy teraz jest dobry moment na skorzystanie z planszy mistrzowskiej, czy jednak nie itd.
Sagrada: Życie – Dla kogo jest ten dodatek?
Jeżeli jesteście fanami „Sagrady”, to krótka piłka – koniecznie się w ten dodatek zaopatrzcie. Mi podszedł on nawet bardziej niż „Pasja”, bo bardziej zauważalnie wpłynął na rozgrywkę. Więcej opcji, to po prostu więcej frajdy. Miksując ze sobą wszystkie rozszerzenia ładnie obniżycie poziom losowości, nie wywołując jednak wrażenia, że rozgrywka staje się przytłaczająca.
„Życie” jest przemyślanym dodatkiem, który w moim odczuciu kierowany jest głównie dla mocno rozegranych już graczy, spragnionych nowych emocji w lubianej przez siebie grze. Jeżeli podstawę i inne rozszerzenia zjadacie już na śniadanie, to te moduły, zwłaszcza karty celów grupowych oraz moduł mistrzowski przysporzą Wam wiele satysfakcji.
Znów uważam, że cena w stosunku do zawartości jest odrobinę zawyżona. Na ten moment nie widzę, by dało się gdzieś dostać „Życie” za mniej niż 54 zł. Idealnie by było, gdyby udało się takie dodatki sprzedawać za 39,99 zł, ale z drugiej strony, głupio kręcić nosem na coś, co podnosi regrywalność królowej abstraktów. Zdecydowanie polecam to rozszerzenie nie tylko fanom, ale też osobom, które grając w podstawkę uznały, że jest ona dla nich zbyt prosta lub zbyt losowa.
Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu FoxGames