Muszę przyznać, że mam z Bohemą pewien problem. Z jednej strony, gra jest przepiękna i widać, że projektowana była z klimatem na pierwszym miejscu. Jak wspomniałem, nakłanianie graczy do opowiadania swojego dnia jest kluczowe dla odbioru gry. Wystarczy jednak jeden gracz, któremu narracyjność nie odpowiada i który rzuca tylko tytułami kart, byle szybciej przejść do fazy zakupów, a cała magia bycia artystami znika. To gra absolutnie „zależna od stołu”. Mechanicznie nie mam tej grze nic do zarzucenia. Jest poprawna. Nie wprowadza, moim zdaniem, żadnej rewolucji, ale wszystkie jej elementy sprawnie się ze sobą zazębiają. Jest to połączenie prostego budowania talii z przestrzenną łamigłówką.
Niestety, bardziej zaawansowani gracze szybko znajdą tu ścieżki do optymalizacji. Osobiście, po kilku partiach, zazwyczaj szybko ignorowałem żeton pracy i nie przejmowałem się zbytnio dobieraniem kart udręki. Mają one realny wpływ tylko na jedną rundę (choć wracają do talii i mogą ponownie nas spowolnić), co jednak pozwalało mi na szybkie generowanie inspiracji i wykupienie tańszych osiągnięć. Niejednokrotnie musiałem celowo rezygnować z zakupu karty, aby niechcący nie zakończyć gry, podczas gdy inni gracze dopiero się rozkręcali.
Bohemę poleciłbym przede wszystkim początkującym graczom lub grupom familijnym. Może być świetnym wprowadzeniem do mechaniki budowania talii, ubranym w piękną, narracyjną oprawę. ~ Bartek
Nie umiem się zdecydować. Nie wiem czy Bohema mi się podoba czy nie :D strasznie dziwna gra, daje mi dokładnie ten sam vive i odczucia jak After Us (z którą mam identyczną love-hat relację). Z jednej strony super tematyka, piękne ilustracje, naprawdę ciekawa łamigłówka z łączeniem symboli. Z drugiej to po prostu mało klimatyczny wyścig, który bywa niekiedy frustrujący przez brak głębi. Ale jakoś mnie do niej ciągnie, chce jeszcze w nią grać, nie mam ochoty Bohemy się pozbyć, więc na ten moment - ocena pozytywna. Pogram więcej, zdecyduję co dalej :)
Nieoczekiwana kwalifikacja bedzie. Bo Bohema jest aspirujacą do innowacyjnej grą deckbuildingową. I gdybyśmy tak ją ostemplowali, to wypadnie przeciętnie. Nie jest to ani porywający deck builder, ani tez nie czułem tam jakieś innowacyjnego wow. Prosta, stosunkowo szybka karcianka. I tu pierwszy zarzut: z racji, ze na pewnym etapie zamienia sie w wyścig po osiągnięcia, to pęka główna mechanika: na rynku leżą fajne karty, ale nas już nie interesuje budowa talii, gnamy po karty osiągnięć. Kart jest niezbyt wiele, szybko je zapamiętamy i staną sie powtarzalne. W grze nie ma tez tyłu zaulkow, zeby mozna wyrzezbic jakieś przewagi: gra sie na tyle blisko, ze wyniki sprowadzaly nam sie do przewagi jednej karty. To glowne wady, ale uderzające wlasnie przy kwalifikacji ohoho innowacyjny deckbuilder. Ale gra ma drugie życie, pod warunkiem przypisania jej do kategorii gry.. imprezowej. Dla niegrajacych, dla początkujących, dla znajomych gawędziarzy.. jeśli macie towarzystwo, ktore potrafi zmruzyc oko i bez zażenowania wymyślać historie sugerowane kartami - jesteście w domu! Na drugi plan schodzą kombinacje dotyczące ikonek, kupowanie osiągnięć, pośpiech.. zaczynacie wymyślać jak najbardziej pojechane historie, rozsmieszajac wspolgraczy. W tym kontekście nie przeszkadzają nawet karty udręki, ba mozliwosc sprzedania syfilisu wspolgraczowi staje się atrakcją partii. Zasady są na tyle proste, ze casuale i początkujący ogarniają je błyskawicznie, przepiękne i klimatyczne ilustracje dodają wlasnie to wow, wystarczy troszkę muzyczki w tle, winko i znakomity wieczór w luźnej atmosferze gotowy. Gra robi duzo lepsze wrazenie, niz np. Canvas, ktore mimo innej mechaniki ma podobny vibe i aspiracje.. tak więc sumarycznie, gdybym mial ocenić Bohemę: gra nie jest tym, czym zapowiada sie byc, ale jako gateway lub imprezowka, w odpowiednich warunkach sprawdzi sie znakomicie. Natomiast, jezeli nie planujecie takich eventow, a zależy wam tylko na rywalizacji, to smialo mozecie odpuscic Bohemę. Nie ma tam niczego osobliwego. Ps. Dla ścisłości, Bohema ma rowniez tryby solo i kooperacji, ale jako, ze ich nie testowałem, na ten temat sie nie wypowiem..