Evergreen

Dla kogo? Dla fanów sprytnych gier atrakcyjnych z szybkim setupem i prostymi zasadami. Zdecydowanie przypadnie do gustu osoba, które cenią sobie dobre wykonanie gier. O co chodzi? W grze każdy z graczy w trakcie jednego sezonu podzielonego na 4 rundy (każda z mniejszą o jeden ilością tur począwszy od pięciu) będzie zalesiał swoją planetę podzielona na 5 biomów. W swojej turze, każdy z graczy będzie wybierał kartę, która wskaże biom na którym będzie wykonywał swoją akcję główna, a następnie ulepszy jedna z akcji dodatkowych i ją wykona. Jeżeli chodzi o trzon gry to tyle. Na koniec każdej rundy gracze pubktować będą za największy nieprzerwany teren zielony oraz za oświetlone drzewa - bo co ważne w każdej rundzie słońce świeci z innej strony świata. Na koniec gry dodatkowo zapunktujemy za duże drzewa w poszczególnych biomach - mnożnik za każdy z biomów zależny będzie od tego jakie karty w trakcie gry zostały odrzucone. Wrażenia: Nie wiem, czy też macie takie gry w które lubicie grać mimo, że jesteście tragicznie słabi i żadna z waszych taktyk nie ma w grze sensu. Ja tak właśnie mam z Evergreenem. Jak nie pomyśle się z ustawieniem drzew aby miały słońce to zapomnę robić tereny zielone. Wkładanie drzewek w dziurki też mnie czasami przerasta, ale i tak dobrze się bawię. Nie szczególnie martwię się, że znowu przegram po prostu cieszę się, że gra płynie. Jeżeli miałbym się czegoś czepiać, to trochę szkoda, że planszetki zawsze są identyczne. Wykonanie: no tu jest sztosik. Poczynając od pudełka, które ma przyjemną satynowa fakturę i prosta ale ładna ilustracje oraz napis. Planszetki graczy mają otwory na elementu gry, więc nic nie lata i się nie przesuwa jeżeli tego nie chcemy. Karty podobnie jak pudełka są oszczędne, ale bardzo ładne. No i drewniane drzewka, które są spoko i przede wszystkim spełniają swoją funkcję i są czytelne.