Co smutne, trzeci dodatek potwierdza, że gra padła ofiarą swojego sukcesu. Do talii dodano jedynie kilkanaście "mocniejszych" kart, z czego część to dotychczasowe promki do poprzednich dodatków. Wykluczają drugie tyle zwyczajnych kart przy użyciu wszystkich w rozgrywce lub rozdaje się po dwie w ciemno, więc ktoś może dostać jedynego ósmego motyla dającego 25 punktów ekstra (przy zebraniu wszystkich). Oczywiście jest to w obawie dalszego śrubowania wyników 400+ punktów, lecz z tej perspektywy albo gra podstawowa była (w punktacji) grą skończoną lub zawyżoną na start - gdy z kolejnymi dodatkami sięga się gwiazd w punktach. Na mały plus asymetryczne jaskinie, na duży plus wyzwania i automa dla trybu solo. I właściwie tylko ten fakt broni wartości dodanej trzeciego dodatku do świetnej gry.

Ech. Dodanie do gry mechaniki wyzwań jest fajne i dzięki temu jest więcej do zrobienia, ukierunkowuje też poniekąd to, co robimy. Niestety z jakiegoś powodu ktoś stwierdził, że karty ze zwierzętami z Azji i Ameryki Północnej, a nawet palma daktylowa pasują tematyką do tej gry o europejskich gatunkach. Jeden owad nie ma nawet polskiej nazwy zwyczajowej. Na dodatek jest "Choinka". Na obrazku jest świerk, zakładam, że świerk pospolity, ale nazwano go choinką... Nie, nie ma ozdób świątecznych.