Nie jest to chińczyk, ale nie jest to Rallyman czy Turbo. Z jednej strony gra wyścigowa o bardzo prostych zasadach, a z drugiej strony jest przestrzeń na decyzyjność i to większa niż w chińczyku i troszkę nawiązująca do klasycznej gry wyścigowej rozgrywanej długopisami na kartce papieru - z takim dodatkiem losowości w formie kostek i ciut innymi zasadami w przypadku "kraksy" czy wypadnięcia z toru. Za każdym razem rzucamy kostką i poruszamy się o wyrzuconą liczbę pól, trzymając się reguł przesuwania pionka po planszy (np. nie wolno robić zygzaków na prostej). W każdej turze możemy wziąć kostkę z wyższymi wartościami (zwiększamy bieg) lub niższymi (zmniejszamy bieg). Możemy zredukować bieg o więcej niż jeden (ale to kosztuje), możemy nie poruszyć się o określoną liczbę pól (ale to kosztuje), a wszystko po to, by w każdym zakręcie zatrzymać się odpowiednią liczbę razy. Można pograć bo jest szybciutka, ale raczej dla młodszych.

Gra, która patrząc na mechaniki, dała początki wielu grom wyścigowym, w tym hitowemu Turbo! Te gry są do siebie zbliżone. I mimo, że Turbo znacznie więcej rzeczy robi lepiej i dodano ciekawsze rzeczy do systemu (jak rozbudowa talii, ciekawsze programowanie akcji, więcej emocji), tak Formula D, jak na wiekowy już tytuł, fajnie działa i też spoko. Czuć w niej troszkę już taki vibe starocia, ale to nadal ok gierka :)